niedziela, 15 lipca 2012

Rozdział 2 .


~ Z perspektywy Michelle ~ 


Nerwowo chodziłam po pokoju . Nie umiałam spać . 
Po chwili, jednak położyłam się do łóżka i starałam się zasnąć . Na marne ..

- Cholera .. Po co ja brałam te ekstazy ? - zapytałam sama siebie . Podniosłam się z łóżka i chodziłam w kółko po pokoju . Potarłam swoją twarz i rozejrzałam się .
Wszystko było jaśniejsze . Jasne ściany mojego pokoju, teraz stały się białe .

- Cholera ! - przeklęłam ponownie . Jestem głupia .. Mogłam nie brać tych tabletek . Mogłam teraz normalnie spać, ale nieee !
Westchnęłam i wyszłam z pokoju . Skierowałam się do sypialni rodziców, gdzie nikogo nie było . Jak zwykle ..
Weszłam do łazienki i zaczęłam szukać jakiś proszków nasennych . Znalazłam jakąś tubkę i wzięłam ją ze sobą .
Wyszłam z łazienki i wróciłam do swojego pokoju . Tam wysypałam na dłoń kilka tabletek po czym połknęłam je popijając wodą .
Ponownie położyłam się do łóżka . Nic . Pustka . Zero snu ..
Ponownie westchnęłam i wstałam . Skierowałam się do łazienki i umyłam . Potem ubrałam się . Poczesałam się i pomalowałam . Postanowiłam pójść na spacer .
Wzięłam torebkę i wyszłam zamykając drzwi . Skierowałam się w stronę parku .
Szłam powoli, z przymkniętymi oczami wdychając zapach drzew . Otworzyłam oczy słysząc dzwonek telefonu .


~ Halo ?
~ Michelle, Lottie potrzebuje pomocy . Nie wiem o co chodzi, ale to chyba coś poważnego .. 
~ Dobra, już idę Effy ..
Rozłączyłam się i skierowałam do domu przyjaciółki . Po jakiś 10 minutach byłam .
Zapukałam, a w drzwiach ukazała się Charlotte .

- Wchodź  - uśmiechnęła się i wpuściła mnie .
- Jest już .. - zaczęłam .
- Tak, jest . A teraz wchodź . - wciągnęła mnie do środka . Weszłyśmy do jej pokoju gdzie czekała już Eliza .
Przy okazji ; pokój był ładny . Po lewej stała biała szafa i półki, czarne biurko z komputerem i jej kolekcja aparatów . Po prawej stało lustro do ćwiczeń i sztaluga . Na środku było duże dwuosobowe łóżko . Ściany były w kolorze biało - czarnym .

- A więc co to za " sprawa " ? - zapytałam siadając na łóżku
- Bo wiesz, wczoraj jak wracałam z imprezy to wpadłam na jednego kolesia .. - zaczęła
- O matko ! Przystojny ? Uroczy ? Słodki ? Miły ? Zabawny ? Znamy go ? Kto to ? - zasypała ją milionami pytań Elizabeth
- Tak, przystojny, uroczy, słodki, miły, zabawny .. Znacie go .. - uśmiechnęła się
- A więc kto to, Lottie ? - zapytałam zniecierpliwiona
- Nie uwierzycie mi .. - szepnęła
- Uwierzymy ! - krzyknęłyśmy obie
- Niall Horan . - ponownie szepnęła
- Przepraszam, kto ? Usłyszałam Niall Horan .. - powiedziała Effy z głupią miną
- Tak, to Niall Horan . - powiedziała tym razem głośniej
- O matko .. - wyszeptałam
- No więc, poprosił mnie abyśmy się spotkali i .. potrzebuję waszej pomocy w ubraniu się ..
- Dobra . Dziś jest chłodnawo, więc sukienka odpada .. - zaczęłam
- I musi mieć długi rękaw .. - dodała cicho . Kiwnęłam głową i wraz z Elizą zaczęłam grzebać jej w szafie . 

- Ty idź weź prysznic w między czasie, ale się ani nie czesz, ani nie maluj - poprosiłam . Usłyszałam zamykane drzwi do łazienki . 

- Wierzysz, że to Niall Horan ją zaprosił ? - spytałam przyjaciółkę
- Okażę się na miejscu  - odparła wzruszając ramionami . Dalej grzebałam w szafie, aż w końcu znalazłyśmy coś odpowiedniego .
Po jakimś czasie Charlotte wyszła w ręczniku na głowie i na sobie .

- A więc wybrałyście ? - zapytała, a ja kiwnęłam głową .
- Siadaj - poprosiłam . Ona grzecznie usiadła .
Zdjęłam jej turban z głowy i zaczęłam suszyć rudo - czerwone włosy . Przyznam, kolor miała niezły .. I najgorsze było to, że naturalny . To znaczy dla niej dobrze, dla mnie niekoniecznie .. Zawsze była tą ładniejszą, chociaż cały czas mówiła, że jest brzydka ..
Gdy wysuszyłam jej włosy poczesałam ją . Postanowiłam, że włosy zostawię rozpuszczone .
Potem Elizabeth dobrała się do kosmetyków . Obserwowałam ją .
Zrobiła jej tzw . kocią kreskę na powiekach, a usta przejechała truskawkowym błyszczykiem . Więcej nie było potrzebne .

- Teraz ubierz to  - powiedziałam podając jej strój .
- Idealne ! - uśmiechnęła się i zniknęła w łazience . Po chwili wyszła z niej ubrana .
- Wyglądasz ślicznie - pochwaliła ją Eliza
- Dziękuje - zarumieniła się .
- My cię odprowadzimy - powiedziałam
- Jak tam chcecie ..
Wyszłyśmy z domu . Całą drogę przebyłyśmy w ciszy . Pierwszy raz od nie wiadomo kiedy, ta cisza była niezręczna .
W końcu doszłyśmy pod kafejkę, gdzie mieli się spotkać . W szybie zauważyłyśmy Niall`a ! We własnej osobie !
Gdy zobaczył Lottie pomachał jej, a my zaniemówiłyśmy .

- To pa ! - pożegnała się i poleciała . My dalej stałyśmy jak dwa słupy .
- Cholera, faktycznie nie żartowała .. - mruknęła Effy
- Tsaa .. - odparłam i w końcu ruszyłam się .
Gdy tylko się odwróciłam wpadłam na kogoś .

- O, przepraszam .. - zaczęłam, ale ten mi przerwał .
- Nic się nie stało, to moja wina .. - uśmiechnął się . Miał czarujący uśmiech ..
Spojrzałam na jego twarz .
No nie, tego już za dużo !
Przede mną stał Louis Tomlinson z wielkim uśmiechem na twarzy .
Spojrzałam w jego szare oczy, które posiadały radosne iskierki .

- Jestem Louis, a ty ? - zapytał .
- Michelle - odparłam nadal nieprzytomna
- Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy - uśmiechnął się po czym zbliżył do mojego ucha - Podasz mi swój numer ?
- Ja .. Jasne . - wyjąkałam, a ten podał mi swój telefon . Tam wstukałam cyfry i oddałam mu I phone`a .
- Do zobaczenia . Zayn, chodź ! - krzyknął do przyjaciela i odszedł w towarzystwie mulata .
- Ej, zakochałam się . - zażartowała Eliza
- Nie ma mowy ! - krzyknęłam z wielkim bananem na twarzy . - Chodź, my też idziemy .
Kiwnęła głową i zaczęłyśmy iść w stronę swoich domów . Niedaleko domu przyjaciółki rozstałyśmy się, bo ja mieszkałam trochę dalej .

- Pa . - pożegnałam się i poszłam .
Wędrowałam do domu, aż w końcu do niego weszłam . Od razu zdziwiłam się .

- Mike ? Co ty robisz w domu ? Przecież miałeś być dziś w Madrycie .. - mruknęłam widząc brata .
- Przełożyli mi lot na jutro - uśmiechnął się, a ja to odwzajemniłam .
- Miło ..
- Spędzisz czas ze swoim zgrzybiałym bratem ? - zaśmiał się
- Nie jesteś zgrzybiały ! - zaprotestowałam ze śmiechem
- Oglądamy coś ? - zapytał, gdy się uspokoił
- Z chęcią . Co oglądamy ?
Wzruszył ramionami i poszliśmy do salonu . Tam wybraliśmy jakiś film i puściliśmy go .



____________________________________

Po pierwsze : nie zabijajcie mnie za tą krótkość rozdziału ! 
Nie miałam czasu napisać więcej . Proszę, wybaczcie ! :D
Komentujcie, bo to dodaje nam siły w pisaniu ^^
~ Michelle